Pomoc za pomoc

Ktoś chyba sam Paweł, odpowiadając na mój komentarz zacytował  fragment z mojego pierwszego posta na WordPress.  To miłe i znaczy, że miał wejście na niego, choć link się nie pokazał.

Paweł zaoferował mi odpowiedzi na moje pytania na priv. Prawdę mówiąc wolałabym gdyby zechciał komentować moje blogi. Widział o co pytam, z czym mam problemy. Myślę, że to byłoby bardziej pożyteczne dla mnie, dla czytających, a może nawet i dla niego samego.

Dlaczego? Pisząc blogi w innych portalach zaczynałam tak,  jak tutaj na WordPress. W ciemno. Ale ja tak lubię – Nauka w praktyce. Uważam, że to najlepsza forma nauki.

Potem zdarzały mi się na pocztę pytania, gdzie odpowiedzi na nie zabierały mi mnóstwo czasu. Byłoby znacznie prościej, gdybym na bieżąco pisała w blogach, jak widzę problemy w budowaniu ich i jakie odnajduję rozwiązania. Kierowałabym ludzi na te blogi i nie traciłabym czasu, a oni odnajdywaliby odpowiedzi na więcej pytań.  Gdyby w komentarzach były też porady doświadczonych blogerów i oni stawaliby się znani dla jeszcze większej liczby Internautów.

Mam tu na myśli problemy  stawiających pierwsze kroki w Internecie  w celu zarabiania, lecz przecież nie tylko.

Z blogów takich profesjonalistów jak Paweł nie dowiedzą się (nie zrozumieją, a jeśli to z trudem) tego, co dowiedzą się np. ode mnie, samouka wszystko zaczynającego od podstaw, korygującego także swoje błędy w swoich poczynaniach itd. Ja odpowiedzi na swoje pytania szukam cierpliwie, tej cierpliwości innym brak. Brak do tego stopnia, że rezygnują.

Rezygnują też wtedy,  gdy poświęca im się czas, jakiego nie poświęciłby żaden zaangażowany Internauta, a tym bardziej e-biznesmen. Pytają często o rzeczy, o które ja wstydziłabym się zapytać, bo mam oczy i umiem czytać. Najczęściej wtedy mój czas na pomoc dla nich jest stracony. Tu… Doskonale rozumiem Pawła  zdanie „– blogi, które dopiero zaczynają, nie są warte Twojego czasu.” – „Większość blogów powstaje i… znika.” – „W Sieci wiszą tysiące blogów z kilkoma wpisami”

– Sama mam blogi, które wiszą. Np. na Onecie, gdzie stawiałam pierwsze kroki w blogowaniu.  Ale  sama je  tworzyłam.  Fakt… Kupiłam poradnik Blogi od A do… sławy i pieniędzy, który dał mi wiele, ale nikt za mnie żadnego bloga nie tworzył. Sama musiałam to robić…

Jedne czekają na przywrócenia ich do życia, inne na likwidacje.  Dobrze… że nie robiłam ich pod swoim imieniem i nazwiskiem. 🙂 Niektóre są całkiem fajne, inne do d… 🙂 a jeszcze inne interesujące – szkoda, tylko że odwiedzane anonimowo. Nie rezygnuję z nich, choć brak komentarzy bardzo zniechęca do pisania. Ale… Trzeba pisać tak, by ludziom chciało się komentować, ja chyba tak nie piszę 🙂 No… tego też trzeba się nauczyć. 🙂